28 grudnia 2011

Archiwum X istnieje naprawdę?

Zastanawialiście się kiedyś, czy Archiwum X naprawdę istnieje? A może uważaliście, że to tylko kolejny amerykański film? Zachęcam do przeczytania, sama nie wiem, co o tym myśleć :)


Zajmują się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat. Analizują najtrudniejsze sprawy kryminalne umorzone wobec niewykrycia sprawców. Ujawniają przestępstwa ukryte za domniemanymi zaginięciami, samobójstwami, zgonami naturalnymi, utonięciami czy innymi nieszczęśliwymi wypadkami (tzw. ciemną liczbą zabójstw). Archiwum X tworzą najwyższej klasy oficerowie, specjaliści od rozwiązywania najtrudniejszych spraw kryminalnych: najczęściej niewyjaśnionych morderstw popełnionych wiele lat temu, seryjnych zabójstw głównie na tle seksualnym oraz tajemniczych zaginięć osób. Stanowczo odrzucają zasadę "nie ma ciała, nie ma zbrodni" stosowaną niekiedy przez organy ścigania w przypadku zaginięć. Dla oficerów krakowskiego wydziału Archiwum X nie ma spraw przedawnionych. W swojej pracy podążają za prawdą tam, gdzie jeszcze nikt jej nie szukał... Dotychczas wykryli ponad 20 zabójstw oraz kilkadziesiąt innych ciężkich przestępstwie. W przeciwieństwie do bohaterów filmowego "Archiwum X" tajna sekcja krakowskiej policji zajmuje się sprawami, które niewiele mają wspólnego ze zjawiskami paranormalnymi. Natomiast aby wykryć zbrodnię, wytropić mordercę, rozwiązać sprawę niewyjaśnioną przez lata, nie ograniczają się do klasycznych metod stosowanych przez śledczych.
Obok pracy operacyjnej, korzystają z najnowszych osiągnięć nauki i techniki. Używają wariografu. Przy poszukiwaniu zwłok m. in. korzystają z helikoptera z kamerą termowizyjną i georadaru. Poza tym ''archiwiści'' nie unikają niekonwencjonalnych metod, takich jak współpraca z jasnowidzami.
Oprócz tego funkcjonariusze z Archiwum X w ściganiu sprawców współpracują m. in. z profilerami, genetykami, psychologami, antropologami. Konsultują się z autorytetami nauk kryminalistycznych. Korzystają z ekspertyz krakowskiego Laboratorium Kryminalistycznego, Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, Instytutu Psychologii UJ, Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ, Akademii Górniczo- Hutniczej w Krakowie. Wyjaśniając daną sprawę pozostają w kontakcie z rodzinami ofiar (które najczęściej sami się do nich zwracają z prośbą o pomoc), a także współdziałają z mediami.
Z pewnością sukcesy Archiwum X nie byłyby możliwe, gdyby nie było bardzo dobra współpraca z prokuraturami, którzy przecież mają ogromny wpływ na taktykę i sposób prowadzenia śledztwa.

Więcej:  http://natropie.onet.pl/najnowsze/archiwum-x-istnieje-naprawde,2,4817737,artykul.html


FBI i UFO – czyli prawdziwe archiwum X

Stanowisko Federalnego Biura Śledczego jest jednoznaczne – "Archiwum X" nie istnieje. Jednak FBI przyznaje równocześnie, że kilka razy jego agenci sprawy UFO badali.Pierwsze dochodzenia w sprawie UFO FBI rozpoczęło latem 1947 roku. Data nie jest przypadkowa. To właśnie wtedy doszło do słynnego "incydentu w Roswell", czyli domniemanego rozbicia latającego spodka niedaleko tego miasteczka w Nowym Meksyku. Obecnie uznaje się, że znalezione szczątki były resztkami testowanej wtedy tajnej broni US Army, najprawdopodobniej systemu, który miał pomóc wykrywać próby atomowe w ZSRR. W 1947 roku jednak informacje o tym, że pod Roswell rozbiło się UFO, podały niemal wszystkie gazety, a także agencja prasowa Associated Press. W takiej atmosferze nic dziwnego, że coraz więcej osób zaczęło dostrzegać latające spodki. Doniesienia o "spodkach", "dyskach", "cygarach", a nawet "ostrzu piły tarczowej" zaczęły spływać do FBI szerokim strumieniem. 
Federalne Biuro Śledcze niemal od początku istnienia zajmowało się sprawami związanymi z przestrzenią powietrzną Stanów Zjednoczonych. W 1937 roku agenci badali katastrofę Hindenburga, a także balony z bombami, które Japonia wysyłała przeciwko USA w końcowej fazie II wojny światowej. 
Dyrektor FBI J. Edgar Hoover uznał, że biuro powinno zająć się również latającymi spodkami, oczywiście przy współudziale sił powietrznych USA. Zmieniło się to w 1950 roku, kiedy kierownictwo FBI uznało, że kwestia UFO leży tylko i wyłącznie w kompetencjach lotnictwa. 
Było jednak kilka wyjątków. W 1977 roku FBI badało tzw. Project Blue Book, czyli śledztwa w sprawie UFO prowadzone przez siły lotnicze USA. W ich trakcie ustalono, że w latach 1948-1969 (wtedy zakończono projekt) nie zaobserwowano żadnego prawdziwego przypadku obecności nad terenem USA pozaziemskiego obiektu latającego. W 1988 FBI prowadziło dochodzenia w sprawie domniemanego ujawnienia ściśle tajnych dokumentów dotyczących grupy znanej jako "Majestic 12". Miała ona zajmować się kwestiami UFO. FBI uznało, że rzekomo tajne dokumenty to zwykłe oszustwo i zakończyło śledztwo. Wreszcie FBI zajmowało się także sprawami tajemniczego okaleczania zwierząt i bydła, o które oskarżano przybyszy z kosmosu. W żadnej z tych spraw nie stwierdzono obecności istot pozaziemskich

 A więc, co tak naprawdę o tym sądzić? Bardzo ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje na temat Archiwum. Pewne jest, że istnieje taki wydział, nawet w Polsce, jednak nie zajmuje się ono zjawiskami paranormalnymi. Są to zwykłe przestępstwa, dotąd niewyjaśnione...



http://natropie.onet.pl/najnowsze/archiwum-x-istnieje-naprawde,2,4817737,artykul.html
http://niwserwis.pl/artykuly/fbi-i-ufo-czyli-prawdziwe-archiwum-x.html

6 komentarzy:

  1. ja uważam, że UFO istnieje może i tu przez przypadek wylądowali, a Archiwum X jest tak samo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam tych ludzi za tą prace :D
    Ja bym się czegoś takiego nie podjęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężka praca, ja tak samo jak Laura bym się jej nie podjęła. ;/

    PS. Gratuluję, kolejny świetny artykuł! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierze w archiwum X,ale w UFO już nie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem,nie wiem..w ufo nie wierzę bo każdy może powiedzieć widziałam ufo i połowa osób uwierzy.a jakby ufo istniało to by dawno się pokazało i przyleciało na Ziemię.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy artykuł.
    Będę miała noc do przemyślenń :)
    oksia11

    OdpowiedzUsuń