Tytuł może zabrzmieć trochę, jak jakiś poradnik miłosny - a bynajmniej takowym nie jest :) Choć faktycznie - dziś będzie trochę o mojej nowej 'przypadkowej' miłości. Jeszcze do niedawna makijaż był dla mnie czymś zbędnym (tak szczerze, to nadal jest), ale odnalazłam w tym moją nową pasję i wiele radości, jaką daje moc tworzenia :D Makijaż po prostu mnie zafascynował, a więc czasami się dokształcam czytając różne poradniki :)
Pudry - niektórym mogą się negatywnie kojarzyć; z takimi tapeciarami, które mają na twarzy dosłownie maskę z podkładu, pudru i różu - to faktycznie, wygląda tragicznie, ale w końcu kosmetyki nie po to zostały stworzone - pudry mają poprawiać wygląd skóry i ją ujednolicać i doskonale spełniają swoje funkcje pod warunkiem, że nie nakładamy ich w dużych ilościach :)
Moją nową miłością są podkłady sypkie - mineralne :) są idealne dla skóry mieszanej lub tłustej i nie obciążają jej. Poza tym jest różnica między pudrem sypkim, a prasowanym - ten pierwszy jest uniwersalny i doskonale wyrównuje koloryt, powinien być nakładany pędzlem na całą twarz, natomiast puder prasowany powinien być nakładany gąbeczką - ten typ pudru sprawdza się bardziej do poprawek makijażu w ciągu dnia.
Żeby twarz wyglądała naturalnie - należy odnaleźć tego 'jednego jedynego', który idealnie zgra się z odcieniem naszej skóry :) Dzięki Annabelle Minerals otrzymałam 15 próbek do przetestowania :) Na pierwszy rzut oka kolory były bardzo podobne - podzieliłam je na 4 grupy ze względu na odcień koloru i próbowałam wybrać ten, najbardziej pasujący do mojej karnacji - jak się okazało - moje wybory były błędne :D dopiero po swatch'owaniu kolorów stwierdziłam, który pasuje mi najbardziej :)
Swatche:
Jak widać na pierwszym zdjęciu - podkłady były zbyt jasne, na drugim natomiast za ciemne, ale znalazła się ta jedna jedyna perełka, która jest idealna - odcień golden fair - słabo go widać, a to dlatego, że świetnie dostosował się do mojej karnacji :) Na stronie Annabelle podoba mi się to, że można zamówić najpierw próbki i przetestować, który puder będzie dla nas idealny :) Ogólnie - za 4g pudru płacimy 30zł, a za 10g - 50zł - są to ceny stosunkowo niskie w porównaniu do jakości :) Pudry nie niszczą naszej skóry i pozwalają jej oddychać, ponadto są wytwarzane w 100% z naturalnych, czystych minerałów. Ja podkłady polubiłam i z pewnością mogę polecić :) A wy używacie jakichś pudrów?
KONKURS
Tym razem musicie zgadywać - na swatch'ach odcienie są podpisane, ale na pierwszym zdjęciu nie, dlatego waszym zadaniem jest odgadnięcie, gdzie kryje się kolor golden fair na pierwszym zdjęciu - opiszcie dokładnie położenie tego podkładu :) dla osób, które odgadną oczywiście przewiduję nagrody :)
Lena, ja cię proszę, odpisz na mojego maila xd A co do recenzji, super!
OdpowiedzUsuńKONKURS:
Wiesz, w dolnym, prawym kącie na pewno... ale albo ten 2 albo 4.
nie biorę udziału ,ale życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJa też nie biorę udziału xD
OdpowiedzUsuńNie używam żadnych pudrów.
Bardzo ciekawy artykuł :) Dobrze,że zrobiłaś tego typu tak jaby poradnik. Ja osobiście używam nie mocnych,a lekkich różu, podchodzące bardziej po ecri :) Mam jasną karnację,dlatego uważam ,że ten będzie dla mnie najlepszy :) A jeśli chodzi o konkurs to myślę,że to będzie szósty od lewej :) Życzę powodzenia innym :)
OdpowiedzUsuńDiana.Miss2
W dolnym Rogu 4:D
OdpowiedzUsuńwandosz
To ja obstawiam na 4 w pierwszym kwadracie :D
OdpowiedzUsuńsarastar666
Fajny artykuł. Pudryz Essence lubię
OdpowiedzUsuń