19 stycznia 2013

Zima.

Za oknami sople, śnieg,
słychać na dachu śniegu bieg.
Na ulicach szron i lód,
a na drzewach czuć ptaków głód.

W kominku już ogień, a w domu wciąż zimno,
do rozgrzania salonu ogniowi nie pilno.
2-3 minuty przed kominkiem spędzone,
i nos i policzki nie z zimna już czerwone.

- Miley Anders

9 komentarzy:

  1. Wiersz tak samo denny jak ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy - dziękuję c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze? Nie lubię wierszy, ale ten mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę nie rozumiem sensu dodania na bloga tego wiersza.Myślę,że ładnie by wyglądało gdybyś dodała jakieś zdjęcie pasujące do tematyki wiersza.Wiersz jest fajny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że zazdrość anonima już zaczęła działać :( Wiersz bardzo mi się podoba :) Sama często coś tworzę, jednak zachowuję sama dla siebie - tak więc podziwiam Twoją odwagę :) A ludźmi, którzy nie potrafią się nawet przyznać do komentarza, po prostu się nie przejmuj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie lubię wierszy. Chociaż czasem sama próbuję coś napisać, to nigdy mi nie wyszedł taki fajny jak ten :3
    sarastar666

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję wam :) To jest mój pierwszy wiersz od 4 miesięcy, więc zrozumiałabym, jakby się nie podobał. Lena - Taa... ten anonim to mi działa na nerwach, ale cóż poradzić :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram cię Chelsea, anonimki to zazdrośni obserwatorzy *-*

    Wiersz fajny, jakby co użyję go na sprawdzianie lub kartkówce z polskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Alinnka - hehe, spoko :P

    OdpowiedzUsuń