Za oknami sople, śnieg,
słychać na dachu śniegu bieg.
Na ulicach szron i lód,
a na drzewach czuć ptaków głód.
W kominku już ogień, a w domu wciąż zimno,
do rozgrzania salonu ogniowi nie pilno.
2-3 minuty przed kominkiem spędzone,
i nos i policzki nie z zimna już czerwone.
- Miley Anders
Wiersz tak samo denny jak ty.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - dziękuję c:
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie lubię wierszy, ale ten mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTrochę nie rozumiem sensu dodania na bloga tego wiersza.Myślę,że ładnie by wyglądało gdybyś dodała jakieś zdjęcie pasujące do tematyki wiersza.Wiersz jest fajny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zazdrość anonima już zaczęła działać :( Wiersz bardzo mi się podoba :) Sama często coś tworzę, jednak zachowuję sama dla siebie - tak więc podziwiam Twoją odwagę :) A ludźmi, którzy nie potrafią się nawet przyznać do komentarza, po prostu się nie przejmuj :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię wierszy. Chociaż czasem sama próbuję coś napisać, to nigdy mi nie wyszedł taki fajny jak ten :3
OdpowiedzUsuńsarastar666
Dziękuję wam :) To jest mój pierwszy wiersz od 4 miesięcy, więc zrozumiałabym, jakby się nie podobał. Lena - Taa... ten anonim to mi działa na nerwach, ale cóż poradzić :3
OdpowiedzUsuńPopieram cię Chelsea, anonimki to zazdrośni obserwatorzy *-*
OdpowiedzUsuńWiersz fajny, jakby co użyję go na sprawdzianie lub kartkówce z polskiego ;)
Alinnka - hehe, spoko :P
OdpowiedzUsuń